sobota, 19 maja 2012

Moda na papierze

Tym razem to Pati zostawiła mnie samą we Wrocławiu, więc nie pozostaje mi nic innego, aniżeli samotnie zamieścić posta o moich inspiracjach. Ale ten będzie szedł w trochę innym kierunku niż wcześniejsze. A mianowicie, chciałabym przypomnieć o innych źródłach wiedzy i natchnienia niż internet. Akurat obie z Pati bardzo często sięgamy do "literatury" tematycznej. Głównie jest to Elle i KMAG, ale zdarzają się także zagraniczne wydania takie jak na przykład Vogue. Uważam, że nie ma nic przyjemniejszego niż ułożenie się na łóżku w najlepszej pozycji horyzontalnej i zaczytywanie się w newsach ze świata mody, z życia kulturalnego i showbiznesu mając u boku kieliszek wina a w tle dźwięki zespołu Raz, dwa, trzy. Rewelacyjnie nastraja mnie to na wybór mojej garderoby na najbliższe kilka dni.
Naprawdę doceniam nasze małe cudeńka techniki, dzięki którym możemy buszować w necie w każdym miejscu i o każdej porze, ale jednak w papierze drukowanym jest jakaś magia...











8 komentarzy:

  1. nie lubie czytać gazet o modzie.. brzydkie ubrania tam są :(
    http://the-simple-styles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ja lubię Vouge:) dziękuję za odwiedziny:) szpilki faktycznie wyglądają zdradliwie, ale są bardzo dobrze wyprofilowane i wygodne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam modę na PAPIERZE :) mam ten album o Marylin:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. beautiful blog!!i'm following you!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi ostatnio żal wydawać na gazetki jak i tak wszystko jest w necie.
    Chociaż od czasu do czasu numer z czymś poważnie ciekawym musi być ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Tobą:) Uwielbiam przeglądać Elle, Vogue i Twój Styl... świetne inspiracje:)

    OdpowiedzUsuń